wtorek, 2 października 2012

...en butikk

Wydaje mi się,że skończyłąm na opowieści i szelonym kierowcy autobusu i fajnym sklepie.No, nie powiem był miło.Zwłaszcza,że wtedy mimo nieprzespanej nocy w NSB( takie norweskiePKP, to znaczy nie mylić z PKP. W NSB dostaje się kocyk,stopery i takie coś na oczy do spania,co nie wiem jak się nazywa,bo pierwszy raz użyłam własnie w owym pociągu....aaa,no i jeszcze poduszkę się dostaje taką dmuchaną.Podsumowując.Takie rzeczy tylko w Norwegii;) humory dopiusywały,bo przecież łudziły się dziewczyny,ze jadą w kierunku Preikestolen.
No to zobaczcie trochę tego sklepu;)





Kiedy tak miło i przyjemnie wszystko się miało,nagle ruszyliśmy dalej z równie cukierkowa gładkością i że też nic mnie w tym nie zastanowiło,to się do dzisiaj zastanawiam.Bowiem wszelkie podróze ze mną są zazwyczaj zamotane,cel nie jest zdobyty,wszelakich planów brak i przede wszystkim noc ciemna zastaje w najmniej oczekiwanym momencie.No,ale widoki dalej piękne.trawa na dachach i te sprawy.Owce się walają po drodze,na skałach i w bagnach.Ogólnie obcowanie z naturą na 100%,gdyby wyłączyć z roli głównej spaliniasty autobus.













Tak się rozpędziłam,z dodawaniem fot,że ominęłam przystanek na typowo marsowych klimatach.Władca Pierścieni to drugie skojarzenie z tym miejscem,pierwsze to oczywiście Mars.Nie widzę w ty związku,ani logiki,wię sobie jeszcze Trola dołożę.Tak czy siak końcowy przystanek przy szlaku na Kjerag.Mina pana kierowcy po usłyszeniu naszego pytania:"No to jak na Preikestolen?".Bezcenna!
Tak, niestey tak byłysmy w bardzo dobrym miejscu na starcie,ale nie do tego miejsca co trzeba.Nocleg też źle zarezerwowałyśmy,więc byłyśmy bez spania i pomysłu na to jak się dostać do celu.W sumie mogłysmy przciez pójść tam na Kjerag(patrz na zdjęcie co się wkleiło na górze),ale drugie moje podejście na Ambonę,musiało się przcież udać.Pozostało nam tylko poczekać na łódź, bardzo długo płynącą i droga jak fiks,ale nie żałuję,bo widoki,foki i ulewa na łeb;)jedyne w swoim rodzaju;)))

2 komentarze:

  1. Przynajmniej już mi tak nie głupio, kiedy sobie przypomnę nasze obojętne zarejestrowanie nocnego autobusu na Rondzie Grunwaldzkim, przejeżdżającego OBOK naszego przystanku. "O, a to ten nie jedzie do nas?" "I czemu zatrzymuje się tam, a nie tu?"

    Można zwalić na zamot permanentny ;D Czyli mówisz, że będzie cdn. telenoweli? ;)))

    OdpowiedzUsuń